W ostatnich kilku latach w mediach głównego nurtu w Polsce coraz częściej pojawia się temat transpłciowości i niebinarności. Wiele materiałów zamiast wzmacniać społeczność, powiela szkodliwe stereotypy o tym, że osoby transpłciowe są „uwięzione we własnym ciele”, w nagłówkach informując o „zmianie płci” czy stosując przestarzałe słownictwo. Organizacja Queerowy Maj, wspólnie ze społecznością, przeanalizowała narracje anty-trans i ich wpływ na życie i aktywizm osób różnorodnych płciowo. Wnioski z badania można znaleźć w najnowszym raporcie „Widoczne zdumienie. Narracje wokół różnorodności płciowej”.

Co nie dziwi, najwięcej transfobicznych treści można znaleźć w internecie, na portalach takich jak X (dawniej Twitter), Reddit czy Instagram. Osoby badane wskazywały, że często natrafiają na nie nawet wtedy, gdy ich nie szukają. Może to prowadzić nawet do rezygnacji z używania mediów społecznościowych w ogóle. 

– Nie inaczej jest w przypadku mainstreamowych mediów, portali informacyjnych i prasy, którym osoby badane zarzucają brak kompetencji i zwalczanie dezinformacji innego rodzaju dezinformacją. Widzimy też, że część tematów jest często bezrefleksyjnie kopiowana, np. z Wielkiej Brytanii czy USA, czego przykładem jest dyskusja wokół dostępności toalet – mówi Toni Kania, Queerowy Maj. 

Osoby badane z doświadczeniem aktywistycznym zaznaczają, że mają coraz mniej siły, żeby walczyć z hejtem i dezinformacją. Czują smutek, lęk, traumę, jak “egzotyczne zjawisko”, irytację i złość na to, że osoby bez adekwatnej wiedzy wypowiadają się o ich życiu.

– Z badania wiemy też, że osoby transpłciowe bardziej dotkliwie odczuwają ataki ze strony środowisk deklarujących się jako feministyczne niż prawicowo-konserwatywne – komentuje Ali Kopacz – Chodzi przede wszystkim o TERFowskie[1], radykalne środowiska feministyczne, które wykluczają osoby transpłciowe z postulatów walki o równe prawa. Na przestrzeni ostatnich lat obserwowałyśmy wiele takich przykładów, jak wspomniane w raporcie wypowiedzi Urszuli Kuczyńskiej czy Izabeli Palińskiej – dodaje.

Jak temat transpłciowości jest przedstawiany w bardziej przychylnych materiałach? Głównie poprzez narracje o tragedii życia w Polsce i doświadczanej dyskryminacji oraz opowieści o heroizmie osób sojuszniczych. Choć są one bardzo ważne z punktu widzenia systemowej zmiany, by pokazać pełnię życia osób transpłciowych, nie powinniśmy zapominać o radości. 

– Nasz projekt chcemy zwieńczyć kampanią o radości. Chcemy pokazać pozytywne doświadczenia osób transpłciowych, to z czego się cieszą, to z czego są dumne. Jedna z osób, z którą rozmawiałyśmy, powiedziała, że <<trans radość to bycie sobą i swoją tożsamością bez żadnego “ale”, bez wstydu, przymusu i tłumaczeń>>. Wkrótce podzielimy się także innymi definicjami tego, czym jest trans radość. To w końcu doświadczenie kolektywne – dodaje Miko Czerwiński, Queerowy Maj. 

Celem projektu, prowadzonego przez Queerowy Maj, jest nie tylko zdeeskalowanie dyskusji i wyeksponowanie transpłciowych głosów, ale także wyposażenie osób pracujących w mediach w niezbędną wiedzę i inkluzywny język, które pomogą im w poruszaniu się po temacie transpłciowości i niebinarności. 

– Dlatego dzielimy się wiedzą i o tym, jak radzić sobie z narracjami anty-trans osoby aktywistyczne edukują podczas webinarów online – mówi Toni Kania, Queerowy Maj. – Zapraszamy do uczestnictwa szczególnie te osoby, które chcą się dowiedzieć, jak sojuszniczo mówić i pisać o różnorodności płciowej – podsumowuje.

Najbliższe wydarzenie odbędzie się już we wtorek, 23 kwietnia o godzinie 19:00, na profilu organizacji na Facebooku. Kolejne w następnych dniach – zapraszamy do śledzenia naszych mediów społecznosciowych.

Projekt „Widoczne zdumienie. W kierunku akceptacji różnorodności płciowej” jest finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG i Funduszy Norweskich w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny. 

https://www.queerowymaj.org/zdumienie/.