Rzetelna, prowadzona przez ekspertów i ekspertki, otwarta na różnorodność, bezpieczna, ale przede wszystkim – obecna! – takiej edukacji seksualnej potrzebujemy w Polsce! Stowarzyszenie Queerowy Maj zaprezentowało pierwsze wyniki trwającego badania, którego częścią jest też analiza podręczników do WdŻ. Czy zmiany kuratorów i kuratorek będą dobrym momentem na rozmowę o edukacji seksualnej w Polsce?

W ostatnich latach edukacja seksualna miała budzić strach i popłoch, miała “seksualizować” młodzież i odbierać rodzicom oraz opiekunom sprawczość. Jak wygląda to dziś? Czego oczekuje młodzież, rodzice, a jak w tej całej dyskusji odnajdują się nauczyciele? Stowarzyszenie Queerowy Maj prowadzi obecnie badanie, sprawdzające stan edukacji seksualnej w Polsce.

Przypomnijmy, że z badania IBRiS z 2019 roku dowiadujemy się, że 80% naszych rodaków i rodaczek chce edukacji seksualnej w szkołach, 47% uważa, że powinna być już dostępna od szkoły podstawowej. Polacy rozumieją też, że młodzi ludzie nie powinni czerpać informacji o seksualności z internetu i od rówieśników. W 2020 roku Stowarzyszenie Queerowy Maj sprawdzając sytuację osób LGBTQIA w krakowskich szkołach ponadpodstawowych, pytało też o lekcje Wychowania do Życia w Rodzinie – ⅔ ankietowanych nie decydowało się na uczestniczenie w tych zajęciach, 54,6% uczestniczących spotkało się podczas nich z np. tematyką LGBTQIA. 

Czego dowiadujemy się z najnowszych badań i analiz Stowarzyszenia Queerowy Maj? Edukacja seksualna musi być obowiązkowa! W grupie wiekowej, w której młode osoby powinny być najbardziej zainteresowane edukacją seksualną, czyli w okolicach 15 roku życia, liczba uczęszczających na WdŻ spada z 55% do 17%. 

“Widzimy jasny trend spadku zainteresowania w zajęciach z wychowania do życia w rodzinie. Od początku kadencji ministra Czarnka, liczba uczęszczających na WDŻ spadła o 1/5. Ze względu na ideologiczne skrzywienie nie zawiera treści, które powinny być zawarte oraz nie uczy osób, które powinny być edukowane. Kurs jest niechciany przez nikogo – ani przez uczniów, ani przez rodziców, ani przez szkoły. Zachowanie tego przedmiotu w dotychczasowej formie, to utrzymywanie fikcji” – mówi Artur Maciejewski ze Stowarzyszenia Queerowy Maj. 

Anna Tereszko, która m.in. prowadziła analizę podręczników do Wychowania do Życia w Rodzinie, podkreśla, że “Nie jesteśmy tak naprawdę w stanie wystawić żadnej oceny edukacji seksualnej w Polsce, bo tej edukacji po prostu nie ma! Już sama nazwa WdŻ wskazuje, że nacisk kładziony jest na małżeństwo, rodzinę, wartości religijne, narodowe i tradycję. Najważniejsza jest prokreacja, a nie zdrowie seksualne, rozumiane tak, jak w wytycznych WHO”. Psycholożka i lekarka zwraca uwagę na na stereotypy, archaiczną i stygmatyzującą wiedzę, np. w kontekście infekcji przenoszonych drogą płciową.

“Temat edukacji seksualnej jest też szczególny w Krakowie i Małopolsce z powodu Barbary Nowak. Oczywiście, że z utęsknieniem czekamy zmianę na stanowisku kuratora oświaty i obiecujemy, że też Panią Nowak godnie jako Queerowy Maj pożegnamy. Nie zmarnujmy też tego szczególnego dla nas wszystkich momentu polityczno-społecznego, poprzez nasze badania i analizy chcemy dać politykom, samorządowcom, ale przede wszystkim nauczycielom argumenty – bo rzetelna i ufająca młodym edukacja seksualna może ratować im życia” – mówi Magda Dropek, prezeska Stowarzyszenia Queerowy Maj.

Pod koniec listopada Stowarzyszenie przedstawi wszystkie wyniki badań i analiz podczas wydarzenia o edukacji seksualnej. 

Zbieranie doświadczeń i potrzeb poprzez ankiety trwa jednak do 15 listopada:

Badanie jest częścią projektu, finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny.